Strony

czwartek, 1 października 2015

Tauryna - niedoceniany aminokwas

Tauryna - aminokwas, po raz pierwszy wyodrębniony przez Tiedemanna i Gmelina (Niemcy) w 1827 roku z żółci bydlęcej. Swoją nazwę zawdzięcza greckiemu słowu taurus, co znaczy: „byk”. Odkrycie tauryny nie miało szczególnego znaczenia aż do momentu, kiedy w 1970 roku uczeni wykazali, że jest ona niezbędnym składnikiem pożywienia kotów. Z powodu jej braku u zwierząt rozwijała się ślepota oraz pojawiały poważne problemy z czynnością serca.


Uznanie jej istotnego znaczenia dla organizmu opiera się na tym, że tauryna jest uważana za warunkowo niezbędny aminokwas, choć w przeciwieństwie do innych aminokwasów nie bierze udziału w syntezie białek.

„Jeśli wszyscy przedstawiciele świata medycyny dostrzegliby i poznali wartość tauryny, znajdowałaby się ona stale w składzie trzech najpopularniejszych suplementów diety."
                                                                                                           dr Atkins

Tauryna – jest to aminokwas niebiałkowy zawierający siarkę o specyficznej roli fizjologicznej.

Jest to niezbędny aminokwas, który wykazuje dużą aktywność biologiczną i jest nieodzowny dla prawidłowego funkcjonowania organizmu.

Tauryna jest jednym z czynników ułatwiających metabolizm. Wspólnie z kwasem żółciowym zwiększa rozpuszczalność i rozkład tłuszczów. Procesy trawienne zachodzące w przewodzie pokarmowym przebiegają szybciej ze względu to, że cząsteczki pokarmowe są „rozdrobnione”. Tauryna również przyspiesza detoksykację organizmu, zwiększa też siłę skurczową mięśnia sercowego. Wpływa na układ nerwowy, gdzie pełni funkcję neuroprzekaźnika. Obecność tauryny sprzyja rozwojowi mózgu. Przypisywany jest jej udział w procesach poznawczych oraz procesie zapamiętywania.

Jednak główna i najważniejszą funkcją Tauryny to...  

poniedziałek, 6 lipca 2015

Jak zatrzymać atak serca w 1 minutę?



Pieprz Cayenne posiada niesamowita własciwość. Jest w stanie zapobiec i zatrzymać atak serca.

Dobrze jest upewnić się, że każdy z nas ma go pod ręka, a przynajmniej w kuchennej szafce.

Amerykański zielarz Dr. Christopher w przeciągu jego 35 letniej kariery medycznej, nigdy nie stracił pacjenta z atakiem serca. Każdemu pacjentowi podczas ataku podawał herbatę z pieprzu Cayenne (łyżeczka pieprzu na szklankę wody).

 Łyżeczka sproszkowanego pieprzu w szklance wody może byc podawana pacjentom, którzy zachowali przytomność podczas ataku serca i oddychają. Gdy pacjent jest nieprzytomny, należy mu podać pod język kilka kropki ekstraktu z papryczki (przepis poniżej).



 Pieprz Cayenne podany pacjentowi natychmiast zwiększa jego puls, umożliwia zachowanie harmonijnej cyrkulacji krwi i pomaga rozprowadzenie jej po całym organizmie. Dodatkowo papryczka posiada właściwości homeostatyczne. To znaczy, że pomaga zachować organizmowi równowagę i intensywnie wspomaga regenerację mięśnia sercowego.
Pieprz Cayenne jest bardzo pomocny przy ataku serca, gdyż posiada minimum 90 tysięcy jednostek Scoville'a.* 



 Skala Scoville’a (oznaczana skrótem SHU, od Scoville Hotness Unit – z ang. jednostka ostrości Scoville’a) – skala ostrości, czyli pikantności danej potrawy, głównie używana w stosunku do papryk. Określa ona ilość kapsaicyny, czyli substancji powodującej uczucie ostrości w produkcie. Skala została wprowadzona przez amerykańskiego chemika Wilbura Scoville’a w roku 1912.


Niedobór kwasu żołądkowego – lekceważony problem i poważne konsekwencje



Odpowiednie wysokie stężenie kwasu solnego w żołądku jest niezbędne do prawidłowego trawienia, które znacząco wpływa na funkcjonowanie całego organizmu.
Niski poziom kwasu żołądkowego jest bardzo powszechnym problemem u wielu ludzi, niestety wg. konwencjonalnej medycyny nie zasługującym jeszcze na uwagę.
Powracając do lekcji chemii – skala Ph (od 0 do 14) jest miarą kwasowości lub zasadowości danej substancji. Wszystko co jest na skali poniżej Ph 7 jest kwasowe, powyżej 7 jest zasadowe. Ph kwasu żołądkowego powinno leżeć na poziomie 1.5. Jest kilka powodów, dla których środowisko to jest tak kwasowe.

Kwas żołądkowy chroni twój żołądek przed niechcianymi infekcjami wirusowymi, bakteryjnymi oraz grzybiczymi, które nadwyrężają twój system immunologiczny. Nieprzyjazna flora bakteryjna i grzyby nie tolerują środowiska kwasowego.

Właściwe pH jest konieczne dla optymalnej absorpcji witamin i minerałów. Jak zwykle na pierwszy ogień idzie witamina B12, której niedobór może spowodować nie tylko anemię ale również zwiększyć ryzyko spadku gęstości kości (badania przeprowadzone przez USDA Human Nutrition Research Center on Aging w Bostonie).

Nie muszę nawet wspominać o ryzyku jakie niosą niedobory wapnia i magnezu dla naszych kości. Badania łączą spożycie leków neutralizujących kwas solny ze zwiększonym ryzykiem złamań. Absorpcja żelaza i cynku, który reguluje naszym systemem odpornościowym jest również upośledzona przy za niskim poziomie kwasu solnego.

Kwas żołądkowy jest niezbędny do ‘rozbijania’ białek do indywidualnych aminokwasów, które praktycznie potrzebujemy do wszystkiego a zwłaszcza do budowania silnego systemu odpornościowego. Aby to osiągnąć musimy dobrze trawić białka. Kwas solny aktywizuje więc enzymy trawienne, które spełniają swoją rolę tylko w wysoko kwasowym środowisku. W efekcie niskiego poziomu kwasu żołądkowego, enzymy nie kończą swojej pracy, pozostawiając częściowo niestrawione resztki jedzenia, dając ucztę bakteriom i drożdżom, co prowadzi do stanów zapalnych, irytacji wyściółki jelita i produkcji toksyn, które muszą być filtrowane przez wątrobę.

poniedziałek, 18 maja 2015

Złote Mleko – napój z kurkumą na przeziębienie, odporność, dobry sen i… depresję




Chyba każdy słyszał o niezwykłych właściwościach kurkumy – przyprawie – używanej w leczeniu wielu dolegliwości od ponad 4000 lat.

W medycynie ajurwedyjskiej i chińskiej jest ceniona jako skuteczny środek m.in. przeciwzapalny, przeciwbólowy, przeciwwirusowy, przeciwgrzybiczny . W ostatnich latach zainteresowali się nią naukowcy, którzy odkryli że kurkumina – podstawowy składnik czynny kurkumy– wykazuje ponad 400 korzyści zdrowotnych, w tym właściwości przeciwnowotworowe i przeciwcukrzycowe.

Dr Saraswati Sukumar onkolog Uniwersytetu Johna Hopkinsa, przeprowadziła szereg badań, których wyniki przedstawiła w 300 publikacjach naukowych potwierdzając przeciwnowotworowe i przeciwcukrzycowe:

 Kurkumina jest prawdopodobnie najpotężniejszym naturalnym przeciwnowotworowym składnikiem odżywczym, jaki istnieje, więcej na ten temat tutaj: http://naszecialo.blogspot.co.uk/2013/09/zote-zoto-kurkuma.html

 Jest wiele przepisów na przyrządzanie mikstur leczniczych z udziałem kurkumy– jednym z nich jest Złote Mleko – tradycyjny ajurwedyjski napój rozgrzewający, który podnosi odporność, zwalcza infekcje, usuwa śluz, smaruje stawy, ułatwia zasypianie i jest skuteczny przy leczeniu depresji.

piątek, 1 maja 2015

Algi Spirulina i Chlorella: podobieństwa i różnice.



W obecnych czasach Natura oferuje nam wiele pokarmów, które dostarczają kilka a nawet kilkadziesiąt razy więcej najważniejszych składników odżywczych – białek, minerałów, witamin – niż pożywienie, które stanowi podstawę typowej diety współczesnego człowieka. Zapewne wielu słyszało o niezwykłych właściwościach mikroalg Spiruliny i Chlorelli. Glony, do których należą szmaragdowozielona Chlorella oraz niebieskozielona Spirulina, to bardzo proste, zawierające chlorofil organizmy roślinne. W krajach azjatyckich są znane i powszechnie używane od tysiącleci, głównie jako lek lub produkt roślinny, często wykorzystywany w codziennej diecie. Nic dziwnego, zawierają przecież wiele aktywnych substancji, które są niezbędne do wzrostu i regeneracji komórek organizmu. Która z nich powinna być włączona do naszej diety? Co przyniesie nam lepsze efekty zdrowotne zażywanie Spiruliny, Chlorelli, czy może obydwu suplementów naraz?

Powszechnie wiadomo, że algi są znakomicie przyswajane przez tkanki ludzkie, ponieważ skład chemiczny ich plazmy podobny jest do składu plazmy człowieka. Zarówno Spirulina jak i Chlorella są mikroskopijnymi roślinami rosnącymi w krystalicznie czystej wodzie. Są nazywane mikroalgami, jako że są mikroskopijną formą algi. Są najwcześniejszymi i najprostszymi formami życia na ziemi, które pojawiły się dużo wcześniej od zwierząt i istnieją na świecie już kilka miliardów lat.

środa, 28 stycznia 2015

Kuracja oczyszczająca naczynia krwionośne w/g profesora Paulinga i dr. Ratha.



Linus Carl Pauling (ur. 28 lutego 1901 w Portland w stanie Oregon, zm. 19 sierpnia 1994 w Big Sur w stanie Kalifornia) – amerykański fizyk i chemik. Dwukrotny laureat Nagrody Nobla.

Stworzył współczesną teorię wiązań kowalencyjnych i skalę Paulinga elektroujemności pierwiastków chemicznych. Dokonał też szeregu odkryć w dziedzinie biologii. Wykazał, że anemia sierpowata może być związana ze zmianami zachodzącymi w strukturze cząsteczek krwi chorego. Jest uważany za jednego z twórców biologii ewolucyjnej – wspólnie z E. Zuckerkandlem opracował koncepcję zegara molekularnego (opublikowaną w roku 1962), która jest uznawana za „jedno z najistotniejszych odkryć w ewolucji molekularnej” i „jeden z najprostszych i najpotężniejszych pomysłów w dziedzinie ewolucji”.

W roku 1973 założył prywatny instytut – Linus Pauling Institute of Science and Medicine w Menlo Park, w którym między innymi prowadził badania nad biologiczną rolą witaminy C. Entuzjazm Paulinga dla witaminy C nie znalazł potwierdzenia w faktach i po jego śmierci Instytut w Kalifornii został zamknięty, a w jego miejsce otwarto wydział o podobnej nazwie na Oregońskim Uniwersytecie Stanowym w Corvallis, który zajmuje się badaniami rozmaitych mikroskładników (witamin i minerałów) w pożywieniu.

Pauling przez całe życie utrzymywał, że witamina C odpowiada za długowieczność, chroni przed nowotworami i schorzeniami serca. Miażdżyca była według niego objawem niedoboru witaminy C. Uważał, że większość chorób można wyleczyć we własnym domu, bez pomocy lekarza. Wszyscy lekarze, oczywiście, śmiali się z niego. No jak to tak, lekarz niepotrzebny, witaminy leczą choroby? Jeden po drugim umierali, a Pauling żył, żył, żył... Zmarł w wieku 93 lat, do ostatnich chwil aktywnie uczestnicząc w pracach instytutu, zachowując bystrość umysłu młodego człowieka. Przeżył wszystkich lekarzy, którzy się z niego naśmiewali.
Terapia Paulinga, a także kontynuatora jego idei - Ratha jest nieco kontrowersyjna. Brak jest badań, które potwierdzają jej skuteczność. Brak jest również jakichkolwiek badań, które tej skuteczności zaprzeczają. I nie ma się co dziwić - jaki lekarz zechce zbadać terapię, która nie wymaga od pacjentów kontaktu z lekarzem? Jaki koncern farmaceutyczny zasponsoruje badanie, którego pozytywny wynik może doprowadzić do upadku koncernów farmaceutycznych? Żadna ze stron nie ma argumentów w postaci wyników badań, pozostaje więc uwierzyć jednej ze stron. Najwybitniejszemu naukowcowi XX wieku, który przestrzegał swoich zaleceń i dożył w idealnym zdrowiu 93 lata, oferującemu nam coś, co jest darmowe, czy grupie handlarzy, którzy mówią że działają tylko te tabletki które przynoszą im zyski?


piątek, 9 stycznia 2015

Skuteczne receptury tybetańskie



Medycyna tybetańska jest najstarszym nieprzerwanie praktykowanym systemem leczniczym na świecie. To unikalne połączenie prostego systemu diagnozy, leczenia i profilaktyki ukierunkowane na osiągniecie optymalnej dla człowieka równowagi ciała, umysłu i ducha. Lekarze tybetańscy posiadają dogłębną wiedzę na temat anatomii, fizjologii i patologii, jak również skuteczne metody diagnostyczne i terapeutyczne. Takie holistyczne podejście do pacjenta okazuje się bardzo skuteczne, dlatego w kulturach Azji , Bliskiego Wschodu czy nawet Rosji, Tybet nazywany jest „krainą medycyny”.

Tybetańczycy praktykują głownie medycynę naturalną, uważając że tylko natura może przywrócić równowagę w organizmie, chociaż wielu lekarzy tybetańskich postrzega zachodnią medycynę jako uzupełnienie ich własnego systemu i chętnie współpracuje z zachodnimi lekarzami, ale głownie przy nagłych przypadkach np. gdy konieczna jest operacja. Krytykują natomiast chemiczne lekarstwa które mają dużo skutków ubocznych. Są natomiast ekspertami naturalnych środków.

Dlaczego Tybet?

W 1971 roku dzięki  wyprawie delegacji z UNESCO, w jednym z tybetańskich klasztorów została znaleziona recepta „eliksiru młodości” (nalewki czosnkowej), która jest datowana na IV-V wiek przed naszą erą. Receptura była zapisana na glinianych tabliczkach. Przetłumaczono ją na początku na j. angielski, potem na pozostałe. Wiele lekarzy testowało ją na sobie, a widząc skutki zaczęło propagować. Pojawia się również kwestia "eliksiru piękności"  - niektóre piękne kobiety chciały ją zachować tylko dla siebie, stąd długi czas zanim wyszła ona na tzw. "światło dzienne".

Tokoferole czyli witamina E



Witamina E

Witaminy to związki wchodzące w skład koenzymów i będące składnikami niebiałkowymi enzymów. Dzięki nim możliwe jest życie i prawidłowe funkcjonowanie organizmu. W wyniku nieprawidłowego odżywiania, zakłóceń wchłaniania albo przyjmowania odżywek typu kofeina, nikotyna, a także leków, może dochodzić do hipowitaminozy, która stanowi oznakę niedoboru witamin. skutkiem tego jest osłabienie, zmniejszona odporność, ból mięśni i stawów, kruchość ścian naczyń krwionośnych, apatia, zmiany skórne. Przyspieszony jest również proces starzenia. Jednym z najskuteczniejszych przeciwutleniaczy (antyoksydantów), hamujących starzenie się komórek, jest właśnie witamina E.

Historia witaminy E

Historia witaminy E sięga lat dwudziestych ubiegłego wieku, kiedy to naukowcy znaleźli w oleju pszenicznym nieznaną substancję niezbędną do normalnego rozmnażania się  szczurów.

Najsławniejszym badaczem tej witaminy jest dr Wilfrid E. Shute, który poświęcił życie badaniom nad jej działaniem na ludzki organizm.
Witamina E została wyizolowana z oleju z kiełków pszenicy przez tę grupę badawczą i nazwana "tokoferol", co po grecku oznacza "wydać na świat młode". Dziś witamina E bywa zalecana przy leczeniu niepłodności, a na co dzień wykorzystuje się ją jako eliksir młodości w kosmetykach.

Dr Shute wyleczył tysiące pacjentów chorych na serce stosując tą właśnie witaminę. Udowodnił również, że pomaga ona również przy mniej ostrych schorzeniach – likwiduje skurcze mięśni, pomaga w leczeniu dolegliwości skórnych (przyspiesza regenerację skóry po oparzeniach), zwalcza grzybicę, wspiera pracę oczu, mięśni. Podnosi jakość krwi, dodaje żywotności i witalności. Amerykanie uważają, że dodaje sex-appealu. Powszechnie nazywa się ją witaminą młodości.

Podobnie jak np. witamina A, D czy K – witamina E  nie jest jednorodną molekułą, lecz grupą związków.