Na chorobach można zarobić i wiemy to nie od dziś. Jednak
jest niewielu dociekliwych, którzy zgłębiają temat i dokonują dokładnych
szacunków. Dr Jerzy Jaśkowski jest jednym z nich, w poniższym artykule
rozkłada na czynniki pierwsze grypę i kampanię szczepień przeciwko niej oraz
podważa ich sensowność.
Koniecznie przeczytajcie i osądźcie sami.
Grypa – niegroźna choroba, na której można zarobić!
” (…) Pisze się już otwarcie, że lekarz to nie leczy
chorego, ale wypełnia procedury narzucone przez urzędnika. Skutki są
widoczne. Oczekiwanie na wizytę u specjalisty trwa kilka, często kilkanaście
miesięcy. A koszty nikomu niepotrzebnych badań dodatkowych wzrosły kilkanaście
razy. Przypomnę, że w stanie wojennym było u nas ok. 50 000 urzędników, a
obecnie, na dzień 31 grudnia 2012, jest ok. 968.000 plus 168.000 tzw. MOPS-ów
[pomoc rzekomo społeczna] oraz ok. 130.000 strażników plus ok. 100.000
policjantów [a w II Rzeczypospolitej, większej o prawie 1/3 terytorium,
wystarczało na wszystko 12.000 policjantów] czyli ok. 1.300.000 ludzi
nic nierobiących, nie wytwarzających żadnego dochodu narodowego, ale w
znaczącym stopniu pasożytujących na tym narodzie. Dla porównania np.
budowlańcy, podstawowa grupa wytwarzająca dochód narodowy, liczy sobie tylko
ok. 900.000 ludzi.
(…)
Po tym przydługim może, ale niezbędnym wstępie,
przechodzę do konkretów. Jak oszukać obywatela? Wszystko od wielu lat sprowadza
się u nas do jednej, podstawowej wartości – pieniądza. Pieniądz rządzi
obecnym światem. Czyli wszelkie działania tej grupy darmozjadów sprowadzają się
do tego, jak oskubać ludzi, nie ponosząc ryzyka narażenia się na
….[ proszę wpisać właściwe pojęcie].
Sprzedaż leków zawsze, od tysiącleci, była podyktowana
strachem. Świetnie to pokazuje Akira Kurosawa w swoim filmie przedstawiającym
sytuacje w Japonii na początku XX wieku pt. “Rudobrody”. Ale jak wywołać strach
w sytuacji kiedy się nic nie dzieje, a poprzednie machlojki z informacjami na
temat świńskiej grypy zawiodły?
Jest to doskonale widoczne w tytułach artykułów
przeznaczonych dla służby zdrowia. I tak, Medexpress.pl z 13 września 2013 roku rusza z tytułem:
„Rusza sezon na szczepienia przeciwko grypie”. Jest to tytuł w stylu: “Ruszają
wykopki”, czy “Rusza sezon na grzyby”, “Rusza świąteczna wyprzedaż” itd.
Innymi słowy, zaczynamy zarabiać. Niestety „głupi” [przypisek jj] nie
chcą się szczepić. I to nie chcą się szczepić pomimo wysiłków rozmaitych
organizacji, z nazwy pozarządowych. Np. Polskie Towarzystwo Oświaty Zdrowotnej,
czy Ogólnopolski Program Zwalczania Grypy, zorganizowany przez p.prof.mgr Lidię
Brydak w 2008 roku. Jak wypowiada się prezes tego stowarzyszenia, p.Wł.
Jezierski: „Zależy nam, żeby Polacy [a inne narodowości to nie?] wiedzieli dla
kogo grypa jest szczególnie groźna. Grypa, oprócz negatywnego wpływu na zdrowie
społeczeństwa [a moim zdaniem, komunizm czy też dziki kapitalizm, o wiele
bardziej uszkodził zdrowiu społeczeństwa, aniżeli grypa- jj] powoduje również
poważne konsekwencje ekonomiczne, które w sezonie epidemii mogą wynieść 4.3
miliarda złotych”.
Ba, powstał jeszcze Instytut Oświaty Zdrowotnej – znowu
prywatna firma [niewiadomy fundusz zasilania], który opracował Ogólnopolski
Program Zwalczania Grypy.
Wyraźnie widać, że pojęcie “grypa” ma działać jak
straszak na ludzi. Pomimo, że jak wskazuje nazwa “Instytut”, jest to placówka
naukowa, to nauki tutaj niewiele widać. I tak, we wszystkich podręcznikach od
100 lat grypa jest znana jako wirusowa choroba, nie wymagająca
specjalnego leczenia. Najlepszym dowodem, że nie jest ona specjalnym problemem
medycznym jest fakt, że p. prof. L. Brydak od ok. 20 lat zajmująca się grypą w
PZH, do dnia dzisiejszego nie umie rozdzielić grypy, od innych zakażeń
paragrypy i chorób wirusowych dróg oddechowych. Na swoim portalu
dowartościowuje się podając liczby dotyczące łącznych zakażeń ok. 200 wirusami.
Nie umie, lub z niewiadomych powodów nie chce nawet przeprowadzić prostego
rozdziału: ile osób z grupy chorych było uprzednio szczepionych, a ile nie, z
rozbiciem na poszczególne województwa. Wypada także przypomnieć, że manipuluje
danymi twierdząc, że świńska grypa A1H1N1 to jest inna grypa, niż ta sezonowa,
kiedy od 1976 roku ok. 85% zachorowań w grupie sezonowej powodował właśnie
wirus A1H1N1, czyli ten sam wirus. Problem polega na tym, że szczepionki
wprowadzono do Polski dopiero po 2000 roku i trzeba ludzi postraszyć, ponieważ
inaczej nie kupią. Przecież przez poprzednie ćwierć wieku, pomimo istnienia
wirusa, żadnej epidemii pani prof. Brydak nie ogłaszała. Dlaczego więc nagle
poczciwy wirus miałby się zbuntować?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Narodowy_Instytut_Zdrowia_Publicznego_–_Państwowy_Zakład_Higieny
Innym problemem, wymagającym nie tylko wyjaśnienia, ale i
sprawdzenia, jest fakt podawania danych o rzekomych skutkach ekonomicznych
zachorowań na grypę. I tak opracowanie to zostało dokonane przez firmę ERNEST I
YOUNG, POWIĄZANĄ Z WYWIADEM. Opisane to szerzej jest tutaj:
Nie podano nigdzie, kto finansował takie opracowanie,
czyli za czyje to pieniądze je wykonano, publiczne, czy też prywatne? Jeżeli
prywatne, to kto płacił? Firma należy do drogich. I ile kosztowało takie
opracowanie na zamówienie? Wiadomo nie od dzisiaj, że opracowania są robione
pod zlecającego. Ile i za co płacono? Nie wiadomo więc, jakie były cele
opracowania i jakie ustalenia dotyczące kosztów.To, że firma ta „odwaliła
chałturę”, jest widoczne z każdego prawie kawałka opracowania. PT Autorzy tego
opracowania nie rozróżniają pojęcia “grypa”, od pojęć “zachorowania
grypopodobne”, “zakażenia górnych dróg oddechowych” itd. Czyli sztucznie
zawyżają liczbę chorych. A raport miał rzekomo dotyczyć grypy! Przecież rzekoma
szczepionka nie działa na wszystkie 200 wirusów, tylko na kilka. Aby przybliżyć
problem i pokazać go w odpowiedniej proporcji, podam dane amerykańskie. I tak,
rzekoma świńska grypa była oceniana na ponad 61.000 zgonów, a nawet do 90.000,
wg specjalistów od grypy i urzędników CDC, sprzedających szczepionki. Badania
przeprowadzone po roku wykazały, że tak naprawdę w sezonie zmarło tylko 256
osób. Ale z tej liczby zgonów, z powodu grypy zmarło tylko 18 osób. Czyli dane
urzędników i ekspertów od grypy były zawyżone 4000 razy czyli 400.000 % .To
robi wrażenie. Jakiej klasy muszą to być eksperci i jakimi pieniędzmi muszą
dysponować, aby usłużni dziennikarze natychmiast publikowali takie bzdury. No
ale skoro aż 4000 razy zawyżyli dane, to należy te kwoty, podane przez Ernest
& Younga, odpowiednio podzielić, ponieważ oni także nie rozróżniali grypy
od innych chorób. I tak, jeżeli koszt grypy wg tej renomowanej firmy, wynosi od
800.000.000 do 4.3 miliarda, to tak naprawdę wynosi on 200.000 do 1.075.000.
Czyli koszt prawdziwy grypy to od 200 tysięcy do miliona, wg obliczeń firmy
Ernest i Young, skorygowanych przez prawdziwą liczbę zachorowań.
Czyli mamy problem. Koszt leczenia wynosi w normalnym
roku 200.000 zł, a chcą szczepionkowcy zaszczepić co najmniej 50% populacji,
czyli ok. 15 milionów ludzi, po 50 złotych jedna szczepionka, tj.chcą wywieźć z
kraju ok. 750.000.000złotych. Czyli jest się o co bić!
Teraz chyba rozumiesz Wielce Szanowny Czytelniku,
dlaczego tyle artykułów sponsorowanych i taka aktywność sekty
szczepionkarskiej. Jeżeli koszt produkcji szczepionki wynosi ok. 33 groszy, to
pomnożony przez 15 milionów „do zaszczepienia” , to koszty materialne całej
imprezy wynoszą 5.000.000 złotych. A reszta to jest ponad 700 milionów to
czysty zysk bezkarnie ściągnięty z frajerów. Jak zauważyliście, odliczyłem te
głupie 50 milionów jako koszta reklamy. Ale moi koledzy oraz wpisy blogerów
wskazują, że na „koszta pośrednie” idzie nawet 30 % tej kwoty, czyli ok. 200
milionów. Warto więc szaleć z dezinformacją.
Autor: dr Jerzy Jaśkowski
Rozpowszechnianie wszelkimi sposobami wskazane”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz