Magnez: Czy wiesz, że żyjesz na oparach, a król życia cię ignoruje?
Powszechnie się mówi, że jakieś 60% Polaków (a na świecie nawet 80%!) cierpi na niedobór magnezu. I co? Machamy ręką, prawda? Tymczasem niedobór magnezu w naszych komórkach to... prawdziwy kataklizm! To brak energii, to chaos, to brak równowagi. Pomyślcie tylko – magnez to król życia, najważniejszy minerał dla prawidłowego metabolizmu w każdej naszej komórce. Bez niego? Nasz organizm po prostu nie działa na pełnych obrotach.
Magnez – Twój osobisty ochroniarz i energetyk!
Kto by pomyślał, że ten niepozorny pierwiastek to nasz najważniejszy strażnik? Magnez wspiera układ odpornościowy od pierwszej linii obrony! Bez niego nasze limfocyty? No cóż, nie wyprodukują przeciwciał, które bronią nas przed wirusami i bakteriami. To jakby wysłać wojsko na wojnę bez amunicji! Magnez jest im niezbędny, żeby szybko reagować, gdy tylko pojawi się zagrożenie.
Profesor Julian Aleksandrowicz nazwał magnez "królem życia". A prof. dr hab. Alfreda Graczyk z Wojskowej Akademii Technicznej dodaje, że to właśnie ten pierwiastek decyduje, jak żyjemy – dobrze, źle, a nawet... czy w ogóle żyjemy! Brzmi dramatycznie? Może, ale to prawda.
Błędne koło stresu i niedoboru: Kto kogo tu wykańcza?
Przyznajmy się – żyjemy w ciągłym stresie, prawda? A stres i zmęczenie to prosta droga do… szybszego zużywania magnezu! I nie tylko jego. Całe nasze zasoby – witaminy, mikroelementy – idą na czołowe zderzenie z codziennymi wyzwaniami. Pamiętasz o witaminie D3? Niska D3 to zmęczenie, to przygnębienie. A wiecie, co jest potrzebne do jej produkcji w organizmie? Tak, zgadliście: magnez!
Kiedy brakuje nam magnezu, jesteśmy bardziej podatni na stres. A stres? No właśnie, powoduje jeszcze większe zapotrzebowanie na magnez. I tak to się kręci w błędnym kole! Magnez jest tu wybawcą – łagodzi napięcie, reguluje układ nerwowy. Pomaga walczyć z miażdżycą, spowalnia starzenie, zmniejsza ryzyko nowotworów, reguluje rytm serca, chroni przed zakrzepami i kamieniami nerkowymi. A nasz mózg? Pracuje wydajniej! Czego chcieć więcej?
Magnezowy kryzys – jak rozpoznać, że woła o pomoc?
Niedobór magnezu to podstępna bestia. Na początku to tylko zmęczenie, osłabienie, problemy ze snem, zapamiętywaniem. Może nadpobudliwość, agresja, zawroty głowy. Albo te irytujące skurcze łydek, bóle stóp, "tiki" powiek czy mięśni. Często bagatelizujemy to jako "normalne zmęczenie". Ale to wołanie o pomoc!
Później robi się gorzej: migreny, apatia, nudności, brak apetytu. Przy większych niedoborach pojawiają się mrowienia, drętwienia kończyn, zaburzenia rytmu serca, skurcze naczyń wieńcowych, a nawet drgawki! Czasami czujemy ucisk w klatce piersiowej, jakbyśmy nie mogli wziąć głębokiego oddechu. Wrażliwość na hałas, otyłość, a nawet osteoporoza to często skutek chronicznego braku magnezu. A w skrajnych przypadkach? Silny stres i ogromny niedobór mogą doprowadzić do skurczu mięśnia sercowego, niedotlenienia i... śmierci. Brzmi jak science fiction, ale to się dzieje, nawet u młodych!
Dlaczego nam go brakuje? Czyli jak "pomagamy" sobie w niedoborach
Pomyślmy: przyswajalność magnezu z diety to zaledwie 15-50%! Dlaczego?
Woda z kranu? Mało magnezu.
Wapń w nadmiarze? Blokuje magnez.
Nawozy sztuczne? Gleba wyjałowiona, mniej minerałów w tym, co jemy.
Przetworzona żywność? Pustka odżywcza.
Leki? Niektóre obniżają wchłanianie magnezu lub zwiększają jego wydalanie (np. diuretyki).
Nic dziwnego, że walczymy z niedoborami! Dzienna dawka magnezu dla dorosłego to około 300-600 mg, w zależności od wielu czynników. Idealnie byłoby czerpać go z jedzenia, ale wiemy, jak to jest.
Jak powiedział Mark Sircus: "Magnez jest najważniejszym minerałem utrzymującym właściwą równowagę elektryczną i umożliwiającym niezakłócony metabolizm w komórkach. Jego niedobór w organizmie oznacza katastrofę dla życia komórki, ale ten fakt nie jest powszechnie znany." Dokładnie!
Gdzie szukać magnezu w jedzeniu?
Oto lista produktów bogatych w magnez (na 100g produktu przed gotowaniem):
Pestki dyni: 540 mg – Król magnezu!
Pestki słonecznika: 359 mg
Migdały: 269 mg
Nasiona lnu: 291 mg
Kasza gryczana: 218 mg
Orzechy pistacjowe: 158 mg
Płatki owsiane: 129 mg
Ryż brązowy: 110 mg
Kasza jaglana: 100 mg
Suszone figi: 78 mg
Chleb żytni razowy: 71 mg
Kakao: 42 mg
Awokado: 39 mg
Banan: 33 mg
Korzeń pietruszki: 27 mg
Brokuł: 23 mg
A co z mięsem, jajkami, nabiałem? Niewiele. Cukry i tłuszcze? Wcale! Czyli standardowa polska dieta często woła o pomstę do nieba, jeśli chodzi o magnez.
Suplementacja magnezem: Jak to robić mądrze i nie przepłacać?
Nie zawsze da się uzupełnić magnez tylko dietą, zwłaszcza przy dużych niedoborach czy zwiększonym zapotrzebowaniu (ciąża, ciężka praca, stres, złamania). Wtedy z pomocą przychodzą suplementy. I tu dobra wiadomość: przedawkowanie magnezu doustnie jest prawie niemożliwe, bo nadmiar wydalamy z moczem! Uważajcie tylko na podawanie dożylne – zawsze powoli i pod kontrolą lekarza.
Ważna zasada: Jeśli masz niski poziom magnezu i wapnia, najpierw przez 2-3 miesiące suplementuj magnez. Wapń bez magnezu i witaminy D3 (która powstaje z udziałem magnezu!) kiepsko się przyswaja. Zapotrzebowanie na magnez rośnie też z wiekiem!
Uwaga na tabletki – nie wszystko złoto, co się świeci!
Rynek jest zalany preparatami magnezowymi, często drogimi. Ale wiecie, co jest w środku?
Węglan wapnia strącony – utwardzacz, używany też w budownictwie!
Powidon – może zawierać rakotwórcze monomery.
Talk – tak, ten sam, który Johnson & Johnson miał w pudrach i zapłacił miliony odszkodowania za raka jajnika! Twój suplement to też pole minowe?
Stearynian magnezu – może tworzyć nieprzepuszczalną powłokę w jelitach, blokując wchłanianie składników odżywczych!
A do tego otoczka z chemicznych koszmarów. Pytanie, czy naprawdę chcemy łykać to wszystko razem z magnezem?
Magnez – na co stawiać? Formy, które działają!
Nie wszystkie formy magnezu są sobie równe! Oto te, które warto znać:
Cytrynian magnezu: Łatwo przyswajalny, pomaga na zaparcia. Ale uwaga przy niedokwaszonym żołądku, bo alkalizuje jego zawartość.
Taurynian magnezu: Idealny dla sercowców! Zapobiega arytmii, chroni serce.
Jabłczan magnezu: Twój sprzymierzeniec w walce z chronicznym zmęczeniem – kwas jabłkowy to naturalny energetyk.
Glicynian magnezu: Najbezpieczniejsza opcja do długoterminowej suplementacji i uzupełniania braków.
Chlorek magnezu: Szybko się wchłania, wspiera metabolizm, odbudowuje kwasowość żołądka! Działa jak detoks komórkowy, łączy się z wodorem, tworząc kwas solny, niezbędny do trawienia i wchłaniania minerałów. Jest szybko wydalany z organizmu, ale jego korzyści są nie do przecenienia!
Siarczan magnezu (Sól Epsom): Nie tylko na zaparcia!
To nie tylko pomoc na zatwardzenie (choć tu trzeba uważać z dawką, łatwo przedawkować doustnie!). Siarczan magnezu to hit w suplementacji przez skórę:
Relaksujące kąpiele: Dwie szklanki soli Epsom do ciepłej wody, 20 minut i czujesz, jak magnez przenika w głąb.
Na stłuczenia i obrzęki: Ciepłe okłady z roztworu soli Epsom to ratunek po urazach.
Włosy i skóra: Dodaj do szamponu na przetłuszczające się włosy, a jako maseczka z odżywką – na objętość i walkę z łupieżem. Peeling do twarzy? Wymieszaj z olejkiem i masz czystą, nawilżoną skórę.
Jakich form magnezu unikać?
Tlenek magnezu: Najpopularniejszy w aptekach, ale ma fatalną wchłanialność. Szkoda pieniędzy!
Glutaminian i asparaginian magnezu: Tych unikaj jak ognia! To składniki aspartamu, a kwas glutaminowy i asparaginowy są neurotoksyczne, gdy nie są związane z aminokwasami.
Jak badać poziom magnezu?
Zapomnij o badaniu krwi! Tylko około 3% magnezu krąży we krwi. Większość siedzi w kościach (ponad 60%), mięśniach (29%) i organach (10%). Badanie włosów jest o wiele bardziej miarodajne!
Magnez przez skórę – hit, który działa!
A teraz prawdziwa rewolucja! Magnez najlepiej wchłania się przez skórę! I tu właśnie chlorek magnezu sześciowodny (czysty do analizy) jest absolutnym mistrzem. Kilogram za około 30 zł wystarczy Ci na rok lub dłużej! Zapomnij o drogich tabletkach.
Jak go używać?
Kąpiel magnezowa: Szklanka chlorku magnezu (i opcjonalnie szklanka sody oczyszczonej dla lepszego wchłaniania) do wanny ciepłej wody na 30-40 minut. Na początku może delikatnie szczypać, ale to minie. Bez mydła! Przy niedoczynności tarczycy lepiej użyć soli Epsom (siarczan magnezu) – 2 szklanki na wannę.
Moczenie stóp: Idealne na wieczór. 250-400 ml chlorku magnezu na 1.6-1.8 litra ciepłej wody. Mocz stopy 10-20 minut. Ten sam roztwór możesz używać przez 2-3 tygodnie. Po moczeniu nie wycieraj stóp, załóż suche skarpetki i idź spać.
Oliwa magnezowa: Wymieszaj 1 część chlorku magnezu z 1 częścią wody. Powstanie płyn o oleistej konsystencji. Przelej do butelki z atomizerem i spryskuj ciało, wcieraj w skórę. Możesz nawet używać pod pachami zamiast antyperspirantu – działa jak dezodorant! Jeśli szczypie, rozcieńcz. Po 30 minutach możesz spłukać. Świetna na zakwasy i stłuczenia!
Biszofit: Naturalny minerał, głównie chlorek magnezu z 30 mikroelementami. Wchłania się błyskawicznie, nie plami, super przyswajalność! Idealny na bóle reumatyczne, stawowe, mięśniowe.
Chlorek magnezu do picia – Roztwór Delbeta
Profesor Pierre Delbet, francuski chirurg, już w 1915 roku odkrył, że chlorek magnezu nie tylko nie szkodzi tkankom, ale niszczy chorobotwórcze mikroby i silnie pobudza układ odpornościowy! W jego eksperymentach fagocytoza (niszczenie mikrobów przez białe krwinki) wzrosła o 333%! Tak, białe krwinki stawały się trzykrotnie skuteczniejsze!
Roztwór Delbeta pomagał na astmę, bronchit, zapalenie płuc, anginy, grypę, odrę, a nawet ciężkie zatrucia! To nie magia, to nauka.
Jak zrobić Roztwór Delbeta w domu?
Potrzebujesz 33.3 grama chlorku magnezu (sześciowodnego, czystego do analizy) na 1 litr przegotowanej, ostudzonej wody z kranu (nie mineralnej!).
Przechowuj w szklanej butelce w lodówce.
Ważne! NIGDY nie suplementuj magnezu i wapnia razem – są antagonistami i wzajemnie się neutralizują.
Pij 30 ml gotowego roztworu na około 100 ml wody, 3 razy dziennie. Dla lepszego smaku dodaj łyżeczkę świeżo wyciśniętego soku z cytryny lub pomarańczy.
Magnez: Więcej niż myślisz!
Na stres: Butelka oliwy magnezowej w torebce. Spryskaj nadgarstek, wmasuj. Ulga w kilka minut!
Na sen: Kąpiel magnezowa lub spryskanie ciała oliwą przed snem. Magnez uspokaja układ nerwowy, a W. Davis stosował chlorek magnezu jako środek na bezsenność – 99% pacjentów zasypiało od razu i budziło się wypoczętymi!
Włosy i paznokcie: Magnez to ich budulec! Brak to kruche włosy i paznokcie. Sól Epsom wmasowana w włosy z odżywką zwiększa ich objętość!
Serce: Magnez reguluje ciśnienie krwi i rytm serca, chroni przed niedotlenieniem i odkładaniem się wapnia w tętnicach. Uczucie nierównego bicia serca to często wołanie o magnez!
Odmłodzenie: Walter Last nazywa magnez "odmładzającym minerałem"! Magnez może odwrócić zwapnienie tkanek, które prowadzi do sztywności i starzenia. Im bardziej sztywni jesteśmy, tym więcej potrzebujemy magnezu, a mniej wapnia!
Historia Ojca Beno: Magnez odmienił jego życie!
Ojciec Joseph Beno Schorr w wieku 61 lat cierpiał na potworne bóle kręgosłupa z powodu zwapnionych wyrostków, tzw. "dziobów papugi". Medycyna rozkładała ręce. Ale wtedy spotkał Ojca Juareza, który polecił mu prosty roztwór chlorku magnezu – Roztwór Delbeta.
Co się stało? Po 20 dniach Ojciec Beno budził się bez bólu. Po 30 dniach mógł wyciągnąć się na łóżku! Po 40 dniach ból zniknął, a po 10 miesiącach mógł zginać się "jak wąż"! Chlorek magnezu wypłukał wapń z niewłaściwych miejsc i umieścił go tam, gdzie powinien być. Jego puls wrócił do normy, krew stała się płynniejsza, kolki wątrobowe zniknęły.
Magnez odmłodził go i przywrócił radość życia! Dzielił się tą wiedzą z innymi, pomagając cierpiącym na artretyzm i zwapnienia.
Pamiętajcie:
Magnez to nie tylko kolejny minerał. To "dusza" naszego organizmu. Dr Mark Sircus podsumowuje: "Bez magnezu nie ma energii i nie ma ruchu, nic ma w ogóle życia".
Zacznijcie działać. Zadbajcie o swój magnez. Wasze ciało Wam za to podziękuje! A Ty, kiedy ostatnio pomyślałeś o swoim magnezie?
A teraz ciekawostka....
Biszofit: Naturalny skarb, który bije "czystą chemię" na głowę?
Mówiłem już o chlorku magnezu i jego rewelacyjnym działaniu przez skórę. To prawda, że jest bezpieczny i skuteczny, ale… czy to jest to, co natura nam podpowiada? Przyznajmy szczerze: stosujemy czystą chemię. A natura zawsze ma przewagę! Chemia działa, spełnia swoje zadanie, ale jest ułomna. Dlaczego? Bo chlorek magnezu to tylko jeden, konkretny związek chemiczny. To tak jak z witaminami – najlepsze są te z pożywienia, nie z tabletki. Chlorek dostarcza nam magnez, owszem, ale nasz organizm jest niczym skomplikowana orkiestra, potrzebuje wielu innych nut, nawet tych "śladowych", by grać w pełnej harmonii.
Biszofit: Woda, która pamięta tysiące lat!
No właśnie, a co, jeśli powiem Wam, że istnieje naturalny związek, który poza chlorkiem magnezu zawiera jeszcze około 70 innych minerałów i pierwiastków? Tak, to nie pomyłka! Ta substancja to biszofit. W skrócie? To dosłownie woda sprzed tysięcy lat, pełna rozpuszczonych w niej minerałów!
Biszofit jest wydobywany i stosowany głównie na wschodzie Europy, ale jego skuteczność jest naukowo i praktycznie potwierdzona w walce z wieloma schorzeniami. To nie jest kolejny cudowny specyfik z kosmosu, tylko dar natury.
Ekonomia i skuteczność: Magnez dla każdego!
Dobra wiadomość jest taka, że biszofit jest łatwo dostępny, na przykład na Allegro, i wcale nie jest drogi (około 35 zł za litr!). Ja osobiście polecam go jako podstawę suplementacji magnezu. Jeśli masz budżet, stosuj go samego (ja polecam go rozcieńczyć 1:1 z wodą). Taka ilość wystarczy spokojnie na rok! Jeśli chcesz zaoszczędzić, mieszaj biszofit z czystym chlorkiem magnezu. Możesz kupić po kilogramie obu i mieć zapas na dwa lata (nie psują się, nie tracą na wartości) albo podzielić się z kimś bliskim.
Biszofit w akcji: Czy to działa? I to jak!
Czy biszofit działa? Odpowiem krótko: TAK, i to błyskawicznie! Wystarczy jedno psiknięcie na łydki, gdy złapie Cię skurcz, i masz spokój. Mówię tu o czystym biszoficie używanym na skurcze.
Ale to nie wszystko! Sam, wraz z kilkoma znajomymi biegaczami, przetestowałem biszofit w bardziej "ekstremalnych" warunkach – jako składnik mieszanki na kontuzje biegowe. Wiecie, to klasyka: człowiek po pięćdziesiątce nagle zapragnął biegać. Niestety, efekty przyszły szybko: kolana (moja odwieczna zmora), biodra, kostki – wszystko wysiadło.
Moja "magiczną" mikstura na kontuzje (z biszofitem w roli głównej!)
W czasie przymusowej przerwy od biegania zająłem się lekturą, połączyłem fakty i stworzyłem moją własną mieszankę. Jej bazą był biszofit, do którego dodałem nalewki z:
Żywokostu
Hakorośli
Złotego wąsa
Boswelii
Korzenia szczeci
Arcydzięgla
Siedmiopalecznika
Pszeńca
A na koniec dorzuciłem jeszcze dwa olejki!
Efekt? Bóle i sztywność przeszły po zaledwie dwóch posmarowaniach! Byłem w szoku. Dwóch innych biegaczy z podobnymi problemami (Achilles, piszczele) też zastosowało tę miksturę z podobnym, rewelacyjnym skutkiem. To pokazuje, że magnez jest absolutnie pożyteczny i skuteczny w wielu sytuacjach!
Oczywiście, nikt nie sprawdzi, czy to tylko biszofit był rozstrzygający. Ale głęboko wierzę, że był kluczowym składnikiem. Zresztą, biszofit jest zalecany samodzielnie w podobnych przypadkach.
Podsumowując: jeśli stawiasz na naturę i kompleksowe działanie, biszofit to Twój nowy ulubiony sposób na magnez! Działa szybko, skutecznie i dostarcza całe bogactwo minerałów, których nasz organizm tak bardzo potrzebuje. Czas zrezygnować z "czystej chemii" na rzecz prawdziwej siły natury!