Strony

środa, 31 lipca 2013

Chyavanprash ajurwedyjski pokarm.


Od tysiącleci rodziny w Indiach i na całym świecie cieszą się ziołową formułą Chyawanprash [wymawia się chawan prasz]. Chyavanprash  to ziołowy preparat, który w medycynie ajurwedyjskiej jest podstawowym środkiem wzmacniającym i odżywczym o wszechstronnym działaniu. Ze względu na swe właściwości przede wszystkim: tonizuje i odżywia, odmładza oraz oczyszcza. Jest też naturalnym afrodyzjakiem. Ta ajurwedyjska pasta jest unikatową kombinacją ponad 49 najcenniejszych ziół i srebra połączonych z niezwykle bogatym w witaminę C owocem Amla.
Amla jest bogatym naturalnym źródłem witaminy C (w jednym owocu jest jej średnio około 3000 mg). W Ajurwedzie Amla jest ziołem o najsilniejszym działaniu odmładzającym. Dzięki temu jest on najlepszym ziołowym ajurwedyjskim preparatem, który odmładza, odżywia i wzmacnia ciało dostarczając energii i witalności.
Składniki Chyawanprash mają 30 razy więcej witaminy C niż pomarańcza. Regularnie stosując Chyawanprash będziecie znacznie mniej podatni na choroby i infekcje, poczujecie się silniejsi fizycznie i odporniejsi na stres.
Według ajurwedy chyavanprash jest połączeniem wszystkich smaków oprócz słonego. Jednak dominującym jego smakiem jest smak słodki. Konsystencją przypomina galaretkę.

Badanie przeprowadzone w laboratorium indyjskiej firmy „Dabur”, która jest największym na świecie producentem preparatów na bazie surowców naturalnych wykazały, że Chyawanprash:
  • likwiduje skutki stresu, depresje, syndrom chronicznego zmęczenia
  • oczyszcza krew, wątrobę, jelita, trzustkę z osadów toksyn
  • polepsza pracę przewodu pokarmowego
  • poprawia cerę i zwalcza infekcje skórne
  • pobudza porost włosów i pomaga w absorbcji wapnia, czego rezultatem są silne kości i zęby
  • neutralizuje działanie uboczne chemioterapii i skutki przyjmowania antyrakowych leków
  • poprawia wskaźniki krwi, podwyższa poziom hemoglobiny a obniża poziom cholesterolu
  • normalizuje ciśnienie krwi
  • wzmacnia mięsień sercowy
  • posiada właściwości łagodzące kaszel i astmę oraz właściwości antyutleniające
  • chroni przed przeziębieniem i infekcjami
  • poprawia funkcje narządów płciowych
  • jako uzupełnienie przy leczeniu gruźlicy
  • polepsza pracę mózgu, wzmacnia pamięć i ułatwia przyswajanie wiedzy
  • normalizuje przemianę materii
  • zalecany jako środek ogólnowzmacniający, regenerujący obniżone podstawowe funkcje organizmu
  • Chyawanprash doskonale oczyszcza nerki. Problemy z nerkami odznaczają się na naszej twarzy w postaci obrzęków tzw. "worków pod oczami". Preparat ten wspomaga wydalanie toksyn i zanieczyszczeń z nerek. W szybkim czasie likwiduje obrzęki pod oczami.

Kluczowe składniki:
  • Amla ( agrest indyjski) - najbogatsze naturalne źródło witaminy C, wzmacnia układ immunologiczny, antyoksydant.
  • Pippali ( pieper longum ) - pomaga w kaszlu, wyrównuje oddech, wzmacnia funkcje płuc.
  • Karkatshringi ( Pistacia integerrima ) - reduktor stresu.
  • Kesar - dodaje energii, sprawia że skóra wygląda zdrowo.
  • Bedarikant ( Ipomoeia digitata ) - poprawia metabolizm, redukuje stres.
  • Bala ( Sida cordifolia ) - poprawia metabolizm, zwalcza ogólną słabość, daje siłę i wytrzymałość. 
  • Guduchi - sprawia że jesteśmy mocniejsi fizycznie i mentalnie, odmładza nasz system immunologiczny.
  • Satavari - wzmacnia zdrowie, polepsza wzrok.
  • Ghee (klarowane masło) - wg. ajurwedy uznawany za jeden z najbardziej odżywczych produktów we wszechświecie.
  • Ashvaganda - reguluje funkcjonalność ciała, wzmacnia odporność.

Ponad to formula zawiera jeszcze wiele innych niezwykle cennych ziół jak np.: kudzu, korę cynamonu, aszparagus, olej sezamowy, gałkę muszkatałową, miód oraz inne.
Chyavanprash to najbardziej znany w ajurwedzie środek odmładzający.


Zalecane jest spożywanie 1-2 łyżeczek 2 razy dziennie ( rano i wieczorem, przynajmniej 15 minut przed jedzeniem ). Ajurweda zaleca, by po zażyciu chyavanprash wypić szklankę ciepłego mleka. Można też dodać jeden lub dwa suszone daktyle namoczone przez noc w wodzie. Następnego dnia należy rozciąć napęczniałe daktyle, wypełnić preparatem chyavanprash oraz z blanszowanym migdałem i powoli przeżuwać. Tak przygotowany chyavanprash wzmaga produkcję kolagenu, wspomaga regenerację komórek oraz wzmacnia włosy i paznokcie.
Chyavanprash, jak również inne preparaty ziołowe, są nazywane „ajurwedyjskimi superpokarmami” ze względu na wysoką zawartość składników odżywczych i bogate właściwości odmładzające oraz regenerujące.

Literatura:
- Joga ziół. Ziołolecznictwo ajurwedyjskie, Dawid Frawley, Vasant Lad, Kraków 2012.
- Prakriti. Odkryj swoją pierwotną naturę, Robert E. Svoboda, Kraków 2013.

wtorek, 30 lipca 2013

Pieczemy domowy chleb!

Chleb jest chyba najstarszym i najbardziej rozpowszechnionym pokarmem na naszym globie, choć jego skład, forma i smak może być bardzo różny. Jego historia sięga aż 12 tysięcy lat wstecz. Nie znaczy to, że od zawsze wyglądał on tak samo jak dziś. Początkowo miał postać gęstej zbożowej papki, później ewoluował od twardych, płaskich podpłomyków do coraz bardziej pulchnych bochenków.

Najstarszy zachowany chleb pochodzi z Krety i liczy sobie ponad 6000 lat.

O tym, jak bardzo ważny był chleb w diecie człowieka może świadczyć fakt, że nasi przodkowie starali się coraz bardziej ulepszać receptury i metody jego wytwarzania.
Na pomysł wypieku chleba na zakwasie wpadli Egipcjanie ok. 4000 lat temu. Do dziś nie wiadomo, czy było to dzieło przypadku, czy efekt zamierzony, niemniej jednak metoda ta zyskała na popularności i jest stosowana do dziś.

Z czasem wprowadzono też inne spulchniacze takie jak drożdże czy wodorowęglan sodu, ale nie dorównują one metodzie klasycznej, zakwasowej.

Niestety pieczywo dostępne dziś w sklepach jest coraz gorszej jakości. Producenci starają się tak ulepszać swoje metody wypieków, żeby jak najwięcej na tym zarobić. Nie interesuje ich jakość, prozdrowotność, smak. Obniżając cenę swoich wyrobów oferują produkty o zatrważająco niskiej jakości, a nieświadomi, zabiegani konsumenci połykają marketingowy haczyk i kupują białe pulchne buły czy zabarwioną karmelem imitację razowca. Oczywiście wielu konsumentom zupełnie to nie przeszkadza, ale sporo osób złapałoby się za głowę przeczytawszy kilkuwersowy, niezrozumiały skład na etykiecie pieczywa, które właśnie spożyli. A przecież zdrowy chleb powinien składać się z mąki, wody i odrobiny soli, prawda?

Pieczenie chleba na zakwasie jest tak naprawdę proste i przyjemne. I wbrew pozorom nie jest pracochłonne, choć wymaga trochę więcej czasu niż pieczenie na drożdżach. Aby cieszyć się pysznym, zdrowym pieczywem wystarczy trochę cierpliwości i wypracowania własnej metody i przepisu, do czego gorąco zachęcam!

Dziś podaję przepis podstawowy na zdrowy razowiec na zakwasie. Chciałabym, żeby posłużył on jako baza do wypracowania własnej, unikalnej receptury.


Zakwas
Zakwas to nic innego jak przefermentowana mieszanina mąki i wody. Aby go otrzymać, należy wymieszać w czystym (najlepiej wyparzonym) słoiku łyżkę – dwie żytniej (lub innej, jeśli zakwas ma być inny) razowej mąki z wodą. Konsystencja powinna być rzadka, ale nie jest to bardzo istotne. Tak przygotowaną mieszaninę przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na min 10-14 dni. W tym czasie bakterie powinny już nabrać takiej mocy, żeby spulchnić nasz chlebek. Aby nasz zakwas dobrze zaczął pracować należy go 2x dziennie zamieszać i 1x dziennie dokarmić, dodając łyżkę mąki i ewentualnie trochę wody.

Po pewnym czasie zauważymy, że proces fermentacji się rozpoczął – zakwas zaczyna bąbelkować i kwaśno pachnieć.

A więc do dzieła!


Chleb pszenno – żytni

Proponowana przeze mnie metoda wypieku jest metodą dwufazową. To znaczy, że najpierw robimy chlebowy zaczyn na bazie którego będziemy piekli chleb.

Na 2 podłużne blaszki (10x30cm) potrzebujemy:
½ kg mąki żytniej razowej
½ kg mąki pszennej razowej
4 łyżki zakwasu (jeśli zakwas jest młody, trzeba dodać więcej)
sól
letnia woda

Zaczyn:
Mąkę żytnią mieszamy z zakwasem i letnią wodą do konsystencji lekkiej śmietany (tutaj konsystencja nie odgrywa zbyt dużej roli. Ja robię na oko – czasem jest gęściejsza, czasem rzadsza). Tak przygotowany zaczyn przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce na 8-12 godzin).

Gdy zaczyn przefermentuje dodajemy resztę mąki, sól, letnią wodę i ewentualne ulubione dodatki np. ziarna, suszone zioła, suszone śliwki czy pomidory, orzechy itp. Wszystko razem mieszamy łyżką do połączenia składników. Ciasto powinno mieć konsystencję ciasta racuchowego (zbyt gęste może mieć problemy z wyrośnięciem, zbyt rzadkie może dać nam gliniasty chleb.

Tak przygotowane ciasto wkładamy do foremek (ja smaruję je olejem i wysypuję mąką, otrębami lub płatkami, wtedy łatwiej chleb wyjąć po upieczeniu) i do piekarnika nagrzanego do 200°C. Po kwadransie zmniejszamy temp. do 185°C i pieczemy jeszcze przez ok. godzinę.

Upieczony chleb wyjmujemy z foremek i studzimy (najlepiej na kratce z piekarnika, wtedy stygnąc nie zaparuje).
Żródło: http://wtepedy.blogspot.co.uk/

Zdrowe i smaczne gazpacho.


Naukowcy z Uniwersytetu w Barcelonie opublikowali badanie, z którego wynika, że systematyczne spożywanie gazpacho zmniejsza o 27% ryzyko nadciśnienia tętniczego1.
Swoje dobroczynne działanie gazpacho (hiszpański chłodnik z pomidorów) zawdzięcza tak wartościowym składnikom jak pomidory, ogórki, czosnek i oliwa z oliwek. Mają one bowiem właściwości chroniące serce i tętnice.
Nadciśnienie polega na zwiększonym w stosunku do normy ciśnieniu wywieranym przez krew na ścianki tętnic. Wzrost ciśnienia tętniczego jest zjawiskiem normalnym w przypadku stresu lub wysiłku fizycznego. Ale u osób cierpiących na nadciśnienie wysoki poziom ciśnienia tętniczego utrzymuje się stale, nawet w fazie odpoczynku lub przy braku stresu.
W dłuższej perspektywie dochodzi do nadwyrężenia tętnic. Zwiększa się wówczas ryzyko zawału, udaru mózgu, niewydolności serca, problemów z nerkami, a także – ze względu na ryzyko pękania drobnych naczyń krwionośnych – z oczami.

Wyśmienite gazpacho w niespełna 15 minut

Gazpacho zawiera pomidory, paprykę, ogórek, cebulę, oliwę z oliwek extra virgin, ocet winny, sól, czosnek oraz sok z cytryny i jest to naprawdę znakomita potrawa.
Jeśli zastanawiasz się nad kupieniem gotowego produktu, to pamiętaj, że w celu konserwacji gazpacho jest niestety pasteryzowane (czyli na krótko podgrzewane do wysokiej temperatury). Powoduje to utratę części witamin.

Dlatego namawiam Cię do przygotowywania własnego gazpacho, zwłaszcza w sezonie, gdy świeże pomidory nie kosztują dużo.



Oto przepis na tanie, szybkie i łatwe gazpacho domowe.

Przepis na cztery osoby:


Gazpacho
  • 6 dojrzałych pomidorów,
  • 1 ogórek,
  • ½ czerwonej papryki,
  • ½ zielonej papryki,
  • 2 małe cebule,
  • 1 ząbek czosnku,
  • sok z 2 cytryn (lub więcej, do smaku),
  • 6 łyżek stołowych octu,
  • ½ szklanki oliwy z oliwek,
  • bazylia,
  • sproszkowana papryka,
  • pieprz i sól,
  • szklanka wody.
Przygotowanie:
  • Przeciśnij czosnek przez praskę, a cebulę drobno posiekaj.
  • Umyj pomidory, ogórek i paprykę. Ogórek obierz i usuń nasiona z papryki, a następnie wszystkie warzywa pokrój na kawałki.
  • Zmiksuj warzywa z czosnkiem i cebulą, dodaj oliwę, ocet, sok z cytryny, bazylię, sól, pieprz i sproszkowaną paprykę. Jeśli całość jest zbyt gęsta, dodaj trochę wody. Starannie wymieszaj i odstaw na dwie godziny do lodówki.
 Smacznego !
Autor: Jean-Marc Dupuis

poniedziałek, 29 lipca 2013

Nastawianie kręgosłupa – fakty i mity.


Myślę,że większość z nas słyszała kiedyś o „nastawianiu kręgosłupa”. Owo nastawienie to nic innego jak manipulacja stawów kręgosłupa. Niestety manipulacje są różne i z różnym skutkiem wykonywane…
Powiem szczerze że nie wiem skąd się wzięło określenie- nastawianie, bo w kręgosłupie nic się nie nastawia. W sytuacji kiedy by doszło do jakiegoś nawet kilkumilimetrowego przesunięcia trzonów kręgów względem siebie, pacjent byłby w poważnych tarapatach, nie mówiąc już o jego rdzeniu kręgowym. Wykonując manipulację kręgosłupa oddziałujemy na tkanki miękkie i stawy międzywyrostkowe.
Terapeuci wykonują manipulację z różnych powodów:
  • zniesienie bólu,
  • poprawa trofiki danej okolicy,
  • zwiększenie zakresu ruchu,
  • dla efektu neurofizjologicznego, itp.
Przed manipulacją terapeuta wykonuje pełne badania które ma określić wskazania i przeciwwskazania do manipulacji oraz określić poziomu gdzie taki zabieg należy wykonać. Odradzam chodzenie na tego typu zabiegi do osób nie posiadających odpowiednich szkoleń z tego typu zabiegów. Nawet studia fizjoterapeutyczne nie nauczają tych technik!!!!!!!!!
Możemy wyróżnić dwa podstawowe typy manipulacji:
  • Długodźwigniową
  • Krótkodźwigniową -HVLA
Manipulacje długodźwigniowe są niebezpieczne i nieprecyzyjne z powodu używania jednej , maksymalnej komponenty ruchu(torsji- mocna rotacja ) a pozycja terapeuty nie pozwala na dokładne skupienie się na jednym manipulowanym stawie.
Najbezpieczniejsze techniki manipulacyjne z punktu widzenia pacjenta, to manipulacje krótkodźwigniowe HVLA( szybka prędkość i mała amplituda ruchu). Są to techniki w których terapeuta używa wielu komponentów do wykonania jednej manipulacji i wtedy w kręgosłupie nie dochodzi praktycznie do żadnego skręcenia które jest niebezpieczne dla okolicznych tkanek.
Różnic pomiędzy manipulacjami jest dużo ale najważniejsze to pozycja pacjenta i pozycja terapeuty.
Przy długodźwigniowej pacjent jest mocno z rotowany co wprowadza maksymalny ruch danych struktur i naraża je na uszkodzenie. Terapeuta stoi pochylony nad pacjentem i nie jest w stanie manipulować jednego segmentu gdyż jego ręce są oddalone od siebie przez to pchnięcie manipulacyjne wykonywane jest na końcu anatomicznego lub fizjologicznego zakresu ruchu.
Przy manipulacjach krótkodźwigniowych terapeuta ma pełen kontakt  z ciałem pacjenta, którego kręgosłup jest w pozycji pośredniej. Terapeuta wybiera poszczególne komponenty i manipuluje w środkowym zakresie ruchu wybranego stawu. Pchnięcie w technikach HVLA jest krótkie i bardzo precyzyjne. Terapeuta ma pełną kontrolę nad techniką i pacjentem.

Wojciech Imroth

Niesamowite właściwości lecznicze światła słonecznego.

Każdy wie, że światło słoneczne wspomaga produkcję witaminy D w naszym organizmie, ale nie każdy ma świadomość, że Słońce działa jak środek przeciwbólowy, wspomaga naszą czujność, ułatwia odchudzanie i ma wiele, wiele innych nieznanych właściwości. 

Nie ulega wątpliwości, ze istnieje ogromna, biologiczna więź człowieka ze Słońcem. Świadczy o tym choćby różnorodność kolorów skóry, od bardzo ciemnej w Afryce, do bardzo jasnej u rasy kaukaskiej, która jest efektem ubocznym migracji naszych praprzodków do słabiej oświetlonych szerokości geograficznych. Po zakończeniu wędrówki, nasi protoplaści musieli się szybko dostosować, zmniejszając ochronne ilości melaniny w swojej skórze, która blokowała wytwarzanie witaminy D. Powszechnie wiadomo, że ta witamina ta bierze udział w regulacji ponad 2 tysięcy genów i dzięki tej swojej właściwości jest bardziej podobna do hormonu, bez którego cała nasza budowa genetyczna byłaby niestabilna. Chociaż korzystny wpływ witaminy D na nasze zdrowie jest dobrze udokumentowany, nadal trwają dokładne badania na temat właściwości leczniczych światła słonecznego. Dotychczas opisano kilka niezwykłych właściwości leczniczych światła słonecznego:

Światło słoneczne to doskonały lek przeciwbólowy. W czasopiśmie "Journal of Psychosomatic Medicine" opublikowano artykuł zatytułowany "Wpływ światła słonecznego na przyjmowanie pooperacyjnych leków przeciwbólowych: badanie prospektywne pacjentów poddanych operacji kręgosłupa". Przeanalizowano w nim dane pochodzące od chorych umieszczonych po operacji po nasłonecznionej stronie szpitala. Oceniono, że przyjmowali oni średnio o 46% więcej promieniowania słonecznego, w porównaniu do pacjentów umieszczanych po drugiej stronie budynku. Okazało się, że pacjenci ci mniej się stresowali, brali średnio o 22% mniej leków przeciwbólowych na godzinę, co wpłynęło na wynik ekonomiczny tych zabiegów (koszty za wydane leki przeciwbólowe spadły aż o 21%).

Światło słoneczne spala tłuszcz. W artykule opublikowanym w "The Journal of Dermatology" ujawniono niezwykłe zjawisko przemiany materii. Okazuje się, że oświetlanie ludzkiej skóry przez promienie UV, prowadzi do wzrostu utraty podskórnego tłuszczu. Dodatkowo, wiele badań wykazało, że niedobór jednego z najbardziej znanych produktów światła słonecznego - witaminy D, ma związek z otyłością. Jedno z takich badań opublikowano w czasopiśmie "Anticancer Research" pod tytułem: "Związek stężenia witaminy D w osoczu, z otyłością u Latynoameykanów i Afroamerykanów". Wyniki wykazały, że zawartość witaminy D w organizmie jest odwrotnie proporcjonalna do poziomu otyłości u tych ludzi, w tym otyłości brzusznej. Ekspozycja na promieniowanie UV w ciagu dwóch godzin przed i dwóch godzin po południu, zapewni wystarczający poziom witaminy D w organizmie i może być traktowana jako jedna z naturalnych i niezwykle skutecznych metod spalania tłuszczu.

Światło słoneczne może bezpośrednio wpływać na długość ludzkiego życia. W 2010 roku w czasopiśmie "Medical Hypotheses" w artykule pod tytułem "Wpływ cykli słonecznych na długość ludzkiego życia w 50 stanach USA: zmiany nasłonecznienia wpływają na ludzki genom" opublikowano wyniki rozważań nad wpływem cykli słonecznych na ludzki genom. Okazało się, że osoby poczęte i urodzone w tzw. maksimum słonecznym, żyły przeciętnie o około 1,7 lat krócej, niż osoby urodzone w tzw. minimum słonecznym. Naukowcy uważają, że podwyższona ilosć energii słonecznej w maksimum, czy znacznie ograniczona, w minimum słonecznym, prawdopodobnie zmienia ludzki genom i wprowadado niego zmiany predysponujące daną osobę do podatności na konkretne choroby, co bezpośrednio wpływa na długość życia. Stąd wniosek, że ekspozycja na światło słoneczne jeszcze w łonie matki, może mieć bezpośredni wpływ na długosć naszego życia, a nawet przyspieszyć zachodzące zmiany genetyczne, które mogą dać przewagę w dostosowaniu się do zmieniających się warunków środowiska w przyszłości.

Ekspozycja na światło słoneczne w ciągu dnia poprawia naszą czujność wieczorem. W 2012 r. opublikowano w czasopiśmie "Behavioral Neuroscience" artykuł pod tytułem "Skutki wcześniejszej ekspozycji na światło na wieczorną wydajność, subiektywne odczucie senności i wydzielanie hormonów." Okazało się, że wystarczyła 6-godzinna ekspozycja na naturalne światło dziennym, aby uczestnicy badania poczuli się wieczorem bardziej skoncentrowani i mniej senni, niż osoby umieszczone w tym samym czasie w pomieszczeniu ze sztucznym oświetleniem.

Światło słoneczne może być przekształcone w energię metaboliczną. W 2008 roku w "Journal of Alternative and Complementary Medicine" szczegółowo opisano hipotezę naukową, która zakładała, że zwierzęta są w stanie bezpośrednio wykorzystać światło słoneczne. Innymi słowy, nasza skóra może zawierać rodzaj "ogniw słonecznych", dzięki czemu podobnie jak rośliny - możemy "konsumować" energię słoneczną bezposrednio ze Słońca. Melaniny, pigmenty odpowiadające za pigmentację wielu organizmów, spełniają różne funkcje w różnych organizmach. Od atramentu u ośmiornicy, do barw ochronnych u bakterii i grzybów, melaniny oferują mnogość rodzajów ochrony przed drapieżnikami i innymi zagrożeniami, takimi jak promieniowanie UV, czy niebezpieczne substancje chemiczne - metale ciężkie, czy utleniacze. To dzieki melaninie organizm jest zdolny przekonwertować promieniowanie gamma i UV w energię metaboliczną.

Na zniszczonej przez wybuch reaktora jądrowego w Czarnobylu - Ukrainie znaleziono kolonię grzybów jednokomórkowych, które nauczyły się wykorzystywać promieniowanie gamma, jako źródło energii. Istnieją również prace naukowe, w których udowodniono, że również kręgowce mogą także konwertować światło, bezpośrednio produkując z niego energię metaboliczną, dzięki pomocy melaniny.