Szarłat wyniosły (szarłat wiechowaty), zwany też
amarantusem, Amaranthus cruentus L. – gatunek rośliny z rodziny szarłatowatych.
Prawdopodobnie pochodzi z Ameryki Środkowej, obecnie jest uprawiany w wielu
rejonach świata.
Amarantus jest jedną z najstarszych roślin uprawnych.
Był, obok kukurydzy, ziemniaka i fasoli, podstawową rośliną uprawną Inków i Azteków.
Amarantus coraz częściej nazywany jest zbożem XXI wieku,
ponieważ jego nasiona pod względem najważniejszych składników odżywczych
przewyższają nawet pszenicę. Reguluje biosyntezę cholesterolu, co zapobiega
chorobom układu krążenia. Zawiera nienasycone kwasy tłuszczowe, które
zmniejszają ryzyko chorób serca i rozwój miażdżycy, a także ma wysoką zawartość
białka. Szarłat nie zawiera glutenu, natomiast ma dużo skwalenu – lipidu
opóźniającego procesy starzenia, łatwo przyswajalnego żelaza, wapnia i magnezu.
Ma też dużo błonnika i znaczną zawartość witamin z grupy D oraz A, E. Świetny
jest amarantus dla osób, które zamierzają przejść na dietę wegetariańską lub
wegańską. Zawiera także spore ilości witaminy C.
W Polsce ponad 90% upraw znajduje się na Lubelszczyźnie.
Od pewnego czasu znów cieszy się popularnością, jako surowiec na mąkę i kaszę
nie zawierającą glutenu, a więc przydatną dla osób uczulonych na tę substancję.
Chętnie spożywany też przez wegetarian, gdyż posiada wszystkie aminokwasy
egzogenne.
Aminokwasy egzogenne są to aminokwasy, których organizm nie może syntetyzować samodzielnie, więc muszą być dostarczane w pożywieniu, w przeciwieństwie do aminokwasów endogennych.
Amarantus polecam szczerze wszystkim osobom wątpiącym w
to, że dieta roślinna może dostarczyć odpowiedniej ilości i jakości białka To
drobniutkie kuleczki mają w sobie moc! Zawierają na 100 gram ziarna aż 16-18
gram białka – to tyle co mięso z kurczaka. Zawierają białka pięć razy więcej
niż mleko i jaja. Do tego zawierają jeszcze świetnie przyswajalny wapń w ilości
222 mg- dwa razy tyle co w mleku i cztery razy tyle co w jajach i twarożku.
Wapń zawarty w amarantusie może być dobrze przyswajany ponieważ zawiera on
także pierwiastki wspierające ten proces – krzem i magnez.
Zestaw aminokwasów zawartych w amarantusie jest
wystarczający nawet dla osób mających zwiększone zapotrzebowanie na białko w
związku z ciężką fizyczna pracą, dla dzieci, matek karmiących etc. Amarantus zawiera
lizynę – enzym konieczny do wytworzenia naszych hormonów, przeciwciał i
enzymów. Zwiększa koncentrację umysłową i łagodzi stany rozdrażnienia(!).
Bierze udział w budowie kolagenu. Jej brak powoduje permanentne zmęczenie, brak
energii, wypadanie włosów oraz anemię.
Innym ważnym aminokwasem zawartym w amarantusie jest
metionina. Jest to tak zwany aminokwas piękna ponieważ wpływa na stan naszych
paznokci i włosów oraz skóry. Jej brak w organizmie skutkuje rozdwajaniem się
włosów i łamaniem paznokci oraz bardzo suchą łuszczącą się skórą. Metionina oczyszcza
też nasze naczynia krwionośne ze złogów tłuszczowych oraz przeciwdziała
stłuszczeniu wątroby.
Zboże to to także bogactwo tryptofanu- aminokwasu
będącego jednym z prekursorów serotoniny i melatoniny- hormonów zawiadujących
naszym dobrym nastrojem lub jego brakiem. To także mocny przeciwutleniacz
pozwalający dłużej cieszyć się zdrowiem i młodym wyglądem.
Komu polecam amarantus.
Dodatek amarantusa w codziennej diecie korzystnie wpłynie
na każdego, jednak szczególną uwagę powinny mu poświęcić osoby z chorobami
układu krążenia, układu kostnego i anemią. Amarantus doskonale poprawi również
wartość odżywczą diety dzieci, kobiet w ciąży, sportowców, osób starszych,
rekonwalescentów i o wrażliwym układzie pokarmowym.
Jak spożywać amarantus.
Amarantus najczęściej spożywamy w postaci ziaren: jako dodatek
do pieczywa, zup, dań duszonych, gotowanych czy zapiekanek. Produkuje się także
z niego mąkę, która dodawana do przygotowywanych potraw, podnosi ich wartość
odżywczą, nie zmieniając wszakże ich smaku. Mąka ta raczej nie nadaje się do
wypieków chleba czy ciast, ale może być używana jako dodatek (maksymalnie 20%).
Należy również pamiętać o tym, że nie powinna być zbyt długo przechowywana,
bowiem wysoka zawartość tłuszczu sprawia, że szybko ulega jełczeniu.
„W Meksyku sprzedaje się osiem różnych rodzajów mąki z
nasion amarantusa. Najbardziej popularnym produktem amarantusowym jest aiegria,
czyli prażone nasiona (popping) smażone w melasie, a także atole, czyli napój z
przypiekanych i zmielonych nasion, zmieszany z syropem i wodą. W Peru popularne
jest bollos, czyli prażone i zmielone nasiona z syropem lub sfermentowane
używane przy produkcji piwa. W Gwatemali z sorgo i amarantusa przyrządza się
chicha, czyli przysmak podobny do meksykańskiej aiegrii. W Indiach nasiona są
smażone na cukrze jako laddos, a także gotowane z ryżem. W Nepalu są
przypiekane, mielone i jedzone jako kleik – sattoo. W Himalajach z mąki
amarantusowej piecze się tortille i chapattis, płaskie nierosnące chlebki
podobne do naleśników.”
Nasiona amarantusa pękają podobnie jak ziarnka kukurydzy,
można więc zrobić z nich tzw. popping. Jest to produkt o lekko orzechowym
aromacie, nadający się do bezpośredniego spożycia – można go dodawać do
jogurtów, serków czy jeść jako słodką przekąskę z dodatkiem melasy bądź miodu.
Można posypać nim potrawy lub jeść z mlekiem jak płatki kukurydziane.
Z nasion amarantusa przyrządza się również płatki,
idealnie nadające się do porannej zupy mlecznej, jak również jako dodatek do
zup czy kotletów. Z amarantusa (lub z jego dodatkiem) można wyczarować mnóstwo
potraw – chleb, ciasto, pasztet, kotlety bezmięsne, sałatkę, a nawet „mleko”
dla osób uczulonych na mleko krowie i „majonez” dla uczulonych na jajka.
Nasiona można skiełkować i dodawać w tej formie do sałatek i past.
Z czerwonych kwiatostanów amarantusa otrzymuje się
nietoksyczny barwnik spożywczy (betalainę), który nadaje potrawom wspaniałą
amarantową barwę.
Natura termiczna amarantusa jest ochładzająca. Smak
amarantusa to połączenie smaku gorzkiego i słodkiego. Ma on mocne właściwości
osuszające – likwiduje nadmiar śluzu w organizmie. Amarantus polecany jest osobom
pragnącym zapanować nad skokami wagi i osobom, które planują na stałe
zmniejszyć ciężar ciała. Z punktu medycyny akademickiej za wspomaganie
odchudzania odpowiada w amarantusie ogrom niefermentującego błonnika – dwa razy
więcej niż w otrębach owsianych, trzy razy więcej niż w otrębach pszennych. Po
zjedzeniu już niewielkiej ilości tego zboża bardzo długo jesteśmy syci
Amarantus wpływa łagodząco na dosha vata, pitta oraz
kapha (Cykl artykułów o Ajurwedzie w krótce)
A oto kilka prostych przepisów:
Na początek coś słodkiego czyli: Batoniki amarantusowe
120 g poppingu z amarantusa
80 g razowej mąki orkiszowej
1/2 łyżeczki sody
50 g posiekanych orzechów nerkowca
50 g ziaren słonecznika
50 g sezamu
50 g posiekanych orzechów ziemnych (niesolonych i nieprażonych)
50 g płatków owsianych
50 g rodzynek
50 g żurawiny
2 łyżki siemienia lnianego (namoczonego w 4 łyżkach wody przez pół godziny)
120 g syropu z agawy/syropu klonowego (u mnie miód z mniszka)
3/4 szklanki wody
Wszystkie składniki wymieszać. Formę wyłożyć papierem do pieczenia, przełożyć do niej masę i równomiernie rozprowadzić. Piec około 30 minut w 170° C.
Po ostudzeniu pokroić na batoniki.
Bułki z amarantusem i ziarnami
Składniki:
350 g mąki pszennej (typ 450 - 650)
100 g mąki pszennej razowej/pełnoziarnistej
3 łyżki mąki z amarantusa
1 łyżeczka cukru
1 łyżeczka soli
15 g drożdży świeżych lub 7 g suchych
2 łyżki ziaren słonecznika
2 łyżki ziaren siemienia lnianego
2 łyżki oleju
250 ml ciepłej wody
żółtko do smarowania i ziarna do posypania
Do miski wsypać składniki sypkie czyli mąki, cukier, sól,
drożdże, ziarna. Wszystko wymieszać. Dodać olej, wodę i wyrabiać aż ciasto
przestanie przyklejać się do rąk, stanie się gładkie, kilka minut. W razie
potrzeby podsypać niewielką ilością mąki. Pozostawić do wyrośnięcia w ciepłym
miejscu aż do podwojenia objętości ciasta, ok. jednej godziny. Następnie wyrośnięte
ciasto podzielić na 9 części (lub 12 wtedy wyjdą mniejsze bułeczki) i uformować
bułki o dowolnym kształcie. Ułożyć je na blasze posypanej mąką lub wyłożonej
papierem do pieczenia. Pozostawić do ponownego wyrośnięcia na ok. 30 minut. Po
tym czasie delikatnie pędzelkiem posmarować bułki roztrzepanym z łyżką wody
żółtkiem, posypać ziarnami. Piec w nagrzanym do 200°C piekarniku przez ok. 8-10
minut. Bułki mają uzyskać kolor jasnobrązowy.
Wegańskie kotlety z ryżu, szpinaku i amarantusa
Składniki:
- szklanka ryżu
- 2 szklanki wody
- pół torby mrożonego szpinaku
- dwie garście preparowanego amarantusa
- szczypta kurkumy
- po łyżeczce soli, garam masali (może być też curry) no i dla lubiących pikantne posiłki chili
- oliwa lub olej
W garnuszku rozgrzewamy tłuszcz, na który wsypujemy wszystkie przyprawy.
Następnie wrzucamy ryż i mieszamy go z tym tłuszczem i przyprawami. Zalewamy
wodą i gotujemy, aż zmięknie- może się nawet tyci rozgotować.- 2 szklanki wody
- pół torby mrożonego szpinaku
- dwie garście preparowanego amarantusa
- szczypta kurkumy
- po łyżeczce soli, garam masali (może być też curry) no i dla lubiących pikantne posiłki chili
- oliwa lub olej
Szybciej będzie wszystko trwało jeśli szpinak będzie już rozmrożony.
Po ugotowaniu ryżu, dodajemy szpinak i amarantus. Czekamy aż troszkę ostygnie.
Do miski (lub do garnuszka w którym gotował się ryż) dodajemy 2 łyżki mąki ziemniaczanej i mieszamy. Formujemy kotleciki i kładziemy na lekko skropioną olejem czy oliwą patelnię.
Życzę smacznego
Źródła:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Szar%C5%82at_wynios%C5%82y
http://gotujmy.pl/bulki-z-amarantusem-i-ziarnami,przepisy-pieczywo-przepis-galeria,132316.html
http://www.smakoszkijaroszki.blogspot.co.uk/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz